poniedziałek, 11 listopada 2013

Plan na sezon 2014 ułożony!



Wreszcie uporałem się z planem rejsów na 2014!
Wyznaczyłem trasy, propozycje tras raczej! Bo skąd mogę wiedzieć, z jakiego kierunku będzie dmuchać, za pół roku?! Najważniejsze przecież by dmuchało! By wiatr się nie ociągał. I by pozwolił nam popływać!
Do każdego rejsu, wyrysowałem mapki, obrazujące proponowaną trasę.
Wszystkie informacje opublikowałem gdzie się tylko dało.
I wreszcie mogę zająć się pracami remontowymi na Tobiasie!
Układanie planu rejsów, zawsze sprawia mi kłopot! Chciałbym przecież, popłynąć z załogami, we wszystkie ciekawe miejsca. I jednocześnie muszę pamiętać o tym, że rejs jest zaledwie tygodniowy! Muszę zawsze brać pod uwagę to, że trzeba na sobotę wrócić do portu końcowego! A jacht żaglowy, pływa tak jak wiatr go niesie. A nie według wyznaczonego rozkładu jazdy, tak jak na przykład prom! Choć czasami i takie rozmowy bywają:
- Dzień dobry. Ja na rejs do Kopenhagi.
- Cześć. Na Tobiasa?
- Tak. Na Tobiasa.
- Fajnie! Poznaj się z załogą i ładuj swoje rzeczy do środka.
- Dziękuję. A o której godzinie będziemy odchodzić?
- No cóż! Skończymy wszelkie ształowania, poznamy się, zjemy obiad, zrobimy szkolenie.
   I pewnie, dzień już się skończy. Pierwsze godziny na morzu, mogą być ciężkie.
   Więc lepiej za dnia je przeżywać.  Wyjdziemy rano.
- Ok. A o której godzinie będziemy w Kopenhadze?
- Do Kopenhagi nam się nie uda popłynąć. W prognozie, na początek tygodnia, mamy silne,
   północno zachodnie wiatry. Więc ze Świnkowa mielibyśmy w mordę. Nie będziemy z
   wiatrem walczyć, tylko popłyniemy do Karlskrony i na Bornholm.
- No, ale ja się zapisałem na rejs do Kopenhagi!
- Rozumiem. Tak jest w planie rejsów, z zastrzeżeniem jednak, że trasa, ze względu na
   warunki pogodowe, może ulec zmianie. No i właśnie taka sytuacja ma miejsce. Pod wiatr   
   nie popłyniemy!
- No, ale ja jestem umówiony w Kopenhadze!
- Cóż. Musisz odwołać to spotkanie.
- No, ale ja zapłaciłem za kurs do Kopenhagi przecież!
Tak. Takie rozmowy, rzadko, ale się trafiają! No, ale kto już pływa trochę, lub więcej niż trochę, ten wie, że żeglowaniem rządzi wiatr! Rozumie, że jeśli wieje z planowanego kierunku, to plany trzeba modyfikować. A i tak, najważniejsze jest to by dużo popływać, by atmosfera w załodze była fajna, by zwiedzić kilka portów. I najważniejsze w tym wszystkim są wspaniałe wspomnienia, które zostaną nam z rejsu. I do których będziemy wracać z przyjemnością oraz rozgoryczeniem może, że dobry czas tak szybko mija!
Są oczywiście takie trasy, na których, bez oglądania się na pogodę, trzeba płynąć, do wyznaczonego portu. Zwłaszcza, jeśli to port zagraniczny. I w nim, będzie czekać następna załoga. Tak będzie w kolejnych rejsach do Helsinek i Tallina. W takiej sytuacji, „nie ma przebacz”! Wychodzimy w morze, nie patrząc na siłę wiatru i jego kierunek. Oczywiście, pod rozwijający się sztorm, nikt rozsądny nie będzie się pchać. Sztorm, gdy złapie w drodze, to już trudno! Ale pchać się specjalnie, nie ma sensu!
W każdym razie plan rejsów na 2014 jest już gotowy! No i tylko wystarczy, by żeglarze zaczęli planować swoje przyszłoroczne wyprawy!
                                                                              
                                                                Tobias prowadzi się sam!



                                                                   Świnkowo na kursie.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz