piątek, 29 lipca 2022

  Niedawno zakończyliśmy kolejny rejs, co prawda nie było ani jednej nocy na Bałtyku, ale za to zrobiliśmy sporo godzin płynąc dookoła Bornholmu. Jedna noc w Nexo. Jeden skok do Gudhiem – ostatnie wolne miejsce wskazał nam miły Duńczyk z motorówki – ufff! Szybkie zwiedzanie, lody, wędzona rybka. A potem przy prawdziwie letniej pogodzie i lekkim wiaterku nieśpiesznie ruszyliśmy dalej. Po drodze pozdrowiliśmy latarnię Hammerodde, nasze ulubione Hammerhavn i zamek Hammershus 😊



Z obawy na tłumy w Ronne rozważalismy zatrzymanie się w Hasle, które jest średnio ciekawym miastem, ale ma za to duży port. Chcieliśmy zjechać jak najniżej wyspy na noc, żeby mieć szybki start w drogę powrotną do Kołobrzegu, bo na wieczór następnego dnia miało zdrowo wiać. Tak więc płyniemy sobie spokojnie i wyobraźcie więc sobie, nasze zdziwienie, gdy na podejściu do Hasle, na szczęście już przy zrefowanych żaglach, uderzyło w nas ponad 40 knotów świszczącego wiatru, którego nie było w prognozach. Do kompletu lunęło, a wzburzone grzywacze, które pojawiły się nie wiadomo skąd, dały nam niezły prysznic. Tobias na prawie samym takielunku położył prawie na burtę, ale ponieważ to Tobias, to wstał i dzielnie wszedł do portu. Kibicowała nam para starszych mieszkańców, która widziała nas z okna restauracji. Było nam bardzo miło, gdy podjechali żeby z nami porozmawiać i pogratulować dzielnej jednostki.



 

      Powrót do Kołobrzegu to ściganie ze sztormem, który miał nadejść. Wygraliśmy 😃 

A jak się ma na pokładzie włoskiego restauratora...

...to i pyszne włoskie dania pojawiają się na stole :)

Ale nasze polskie kotlety w wykonaniu Andrzeja również wspaniałe


 

poniedziałek, 18 lipca 2022

Kilka fotek z pierwszego w tym sezonie rejsu 😊
Po tak długim postoju Tobias wreszcie mógł rozwinąć skrzydła.









 
Fot. kpt.j.Robert Grudzień