środa, 7 czerwca 2023

R5 - Przedłużona weekendówka .

Fajny i wesoły był to rejs 😊 Wspaniała pogoda! Mimo zapowiadanej flauty udało się skraść ładnych parę godzin półwiatru, także Tobias chwilami pędził z prędkością prawie sześciu węzłów w kierunku Svaneke.

Wypływamy z Kołobrzegu

Wreszcie na żaglach

Jest pięknie..

.. i lajtowo..
  W następnych dniach niestety wiatr grymasił, w zasadzie sporadycznie wciągaliśmy żagle - głównie jazda na silniku.

Opuszczamy Svaneke

Za to udzielaliśmy się turystycznie 😀 Po pierwsze wyprawa z Alinge do zamku Hammershus i zejście z góry zamkowej do mariny Hammerhavn. Stamtąd oczywiście nie sposób było nie podejść i nie podziwiać granitowych kamieniołomów. Kamieniołomy najpiękniej wyglądają z góry, a więc wspinaczka malowniczą ścieżką.

Hammershus
Plenery pod zamkiem

Spojrzenie na Hammerhavn

Widok na kamieniołom
 Po nasyceniu się widokami na jeziora: Opalso (odkrywkowe), Hammerso (naturalne) i zamek czas było odwiedzić latarnię Hammer Fyr, która znajduje się powyżej na wzgórzu. Latarnia już nie działa, a w środku można zwiedzać i wejść na taras widokowy. Oczywiście o odpowiedniej godzinie, bo myśmy przybyli tam dość późno. 

Uwiecznieni przy Hammer Fyr
Do Alinge wracaliśmy przez małe miasteczko pt. Sandvik i wydawało się, że ekipa jest już zmęczona. W sumie zrobiliśmy ładnych parę kilometrów...Ale na propozycję powrotu do portu drewnianą drogą między skałami, przystali z ochotą :) Droga ta ułożona z podestów, powstała całkiem niedawno.

Skalne formacje przy Alinge

i trasa po podestach

W Alinge

Następnego dnia zakotwiczyliśmy na Christianso. Urokom tej wyspy, a właściwie dwóch wysp trudno się oprzeć - tam też wędruje się z przyjemnością.

Spojrzenie na Frederikso

Latarnia na Christianso

Jeden z zakątków na Christianso

Tobias na prawie prywatnej kei ;)

A na powrocie do Kołobrzegu nawet udało się nam na trochę postawić wszystkie żagle :)