poniedziałek, 18 maja 2015

Zaczęło się!

Po miesiącach spędzonych na lądzie, po tygodniach pracy w remontowym brudzie i kurzu, po okresie planowego bałaganu i doskwierającego chłodu, Tobias wyszedł wreszcie w morze. Za rufą zostały wszystkie sprawy lądowe, obawy o terminowe zakończenie prac i użeranie się z niesłownymi fachowcami. Wiatr znów wypełnił żagle i jacht pognał przed siebie, niosąc na swoim pokładzie nowe załogi. Tak więc sezon żeglarski został otwarty!
W trzech dotychczasowych rejsach popłynęliśmy na Rugię do Sassnitz i Glowe. Okrążyliśmy Bornholm cumując w Hammerhavn, Alinge, Gudhiem i Svaneke. Dotarliśmy do Ystad w Szwecji. I do duńskiej wyspy Mon gdzie stanęliśmy w Klintholmie. Przez te minione trzy tygodnie żeglugi, w silnych wiatrach jak i wspierając się na flaucie silnikiem, za dnia i nocami, w pięknym wiosennym słońcu oraz czasami we mgle i zimnych deszczach, przepłynęliśmy Tobiasem już prawie tysiąc mil. Przez jego pokład przewinęły się polskie i niemieckie załogi. Stąd na kilku zdjęciach, pod lewym salingiem widać prócz naszej bandery niemiecką flagę. Wszystkie rejsy zakończyły się szczęśliwie. A żeglarze zeszli na ląd pełni wrażeń i wspomnień przygód które ich spotkały.
 Obecnie Tobias jeszcze przez tydzień odpoczywa na swojej przystani w Szczecinie Dąbiu. Wykonywane są drobne prace remontowe, których nie udało się zakończyć przed startem. I w najbliższą sobotę, w Świnoujściu, na jego pokład wsiądzie nowa załoga. A po tygodniu następna i znów kolejna. I tak aż do późnej jesieni.
Oby zawsze towarzyszyły nam silne wiatry!

Wreszcie idziemy w morze!

"... Jest komenda - STAWIAĆ GROTA! a komenda święta rzecz! ..."

Hej płyniemy!
przygina
... i przechyla
radość żeglowania
jest super!

i przyłożyło!

grot precz!

pierwsze straty
Kolacja jednak wchodzi

Ciekawe czy śniadanko się przyjmie?



Klify na Rugii
Mgła w Hammerhavn