czwartek, 29 listopada 2018

Tobias  już  na  lądzie

W tym roku Tobias zimuje w Gdańsku na Przystani Cesarskiej. Marina ta została utworzona niedawno na potrzeby bazy remontowej dla jachtów, która działa tam już od paru lat. Baza wykorzystuje jeden z budynków dawnej Stoczni Cesarskiej, której początki sięgają 1844r.  Stocznia ta była jedną z pierwszych nowoczesnych stoczni produkujących okręty wojenne - oczywiście niemieckie. Tereny Stoczni Cesarskiej w 2016 roku trafiły do rejestru zabytków.
Stoimy tu w parę jachtów, sympatyczni właściciele i ogólnie fajna atmosfera.
Przygotowania do zimy trwają..












wtorek, 20 listopada 2018

Pażdziernikowe pływanie i Zlot jachtów z duszą Próchno i Rdza

Jesień przywitała zacumowanego w Kołobrzegu Tobiasa pięknym słońcem. 
Załoga - Piotr, Adam i  Maciek na burcie, piękny wiatr NW lekko do W -  tylko płynąć  
W Kołobrzegu
Czas oddać cumy

To popłynęliśmy co prawda do planowanego Ystad mieliśmy ostro pod wiatr, ale dzięki skrzętnie zdobywanej wysokości (Maciek był 4-ty na mistrzostwach świata w klasie Laser) jednym halsem dotarliśmy do punktu z prawej strony rozwidlenia szlaku za Bornholmem, od którego mieliśmy już tylko odpadać.  Niestety dalej wiatr odmówił współpracy i przestał wiać. W tej sytuacji zrezygnowaliśmy ze zdobycia Szwecji wyłącznie na żaglach i wesoło terkocąc na silniku weszliśmy do Ystad z ośmiogodzinnym wyprzedzeniem nadchodzącego sztormu.
Radość żeglowania - Adam i Maciek
Za sterem - Piotr

 Cóż ma robić żeglarz będący pierwszy raz w nieznanym mu porcie?  Zagląda w zakładkę: Dokąd Pływamy i odkrywa atrakcje portu. Tak też i my uczyniliśmy i odkryliśmy uroczy antykwariat z żeglarskimi starociami, oraz kościół i klasztor Franciszkanów

Dalsze plany żeglarskie pokrzyżował nam sztorm, dujący ponad dobę gardłowym barytonem, który nie chciał dostać chrypki. W tej sytuacji musieliśmy zrezygnować z Karlskrony i udać się krótszą drogą, wpierw na skaliste Christianso, a potem w półwietrze pod pełnymi żaglami, z prędkością chwilową dochodzącą do ośmiu węzłów,  na Hel.
Wejście na żaglach do mariny na Helu
I toast za "cudowne ocalenie" w Morganie

Tam do załogi dołączył Robert i Sebastian, i rozpoczęliśmy drugi etap naszej przygody:
Polskie Wybrzeże,  Zlot jachtów z duszą Próchno i Rdza i spotkanie starych przyjaciół: Empatia Polska, którą już nieco wcześniej widzieliśmy  w Jastarni, Wołodyjowski, Mona, nowi i wielu innych…….
Niestety nie było nam dane popłynąć w paradzie 34-ech jachtów, której trasa była przewidziana z Gdyni do Sopotu i z powrotem. Okazało się, że organizator nie przewidział działań saperów mających w tym czasie wysadzać miny .. Cóż...w zastępstwie więc dokonaliśmy  symbolicznego gremialnego postawienia żagli o oznaczonej godzinie przy kei w gdyńskiej marinie, a dopiero następnego dnia przy pięknej, słonecznej pogodzie i sprzyjającym wiaterku pożeglowaliśmy na Hel i z powrotem.

Wieczór na Monie - uchwycony w kadrze Andrzeja Wojdy 
Następnego dnia - kierunek Hel :)



Agata korzysta z wolnej chwili i rysuje
Spotkany po drodze STS Kruzensztern
Pamiątkowa fotka musi być :)
Rys. Agata Kopydłowska











wtorek, 11 września 2018

Podsumowanie lata na TOBIASIE

 

"A lato było piękne tego roku...", pisał poeta. 
TOBIAS w lipcu popłynął na północ, przez Kopenhagę i Goteborg docierając do Oslo. Załogi dopisały, w miłej i wesołej atmosferze odwiedziliśmy upalne stolice Danii i Norwegii.
W drodze powrotnej mieliśmy okazję nawet nocować na jednym z kotwicowisk Oslofiordu. Noc na kotwicy była miłą odmianą od wizyt w licznych marinach Skandynawii.
 
W pełnej krasie :)
Wschodni klif wyspy Mon
Oslofiord
Na kotwicowisku w Norwegii

 Miesięczna wyprawa zakończyła się w Kołobrzegu, z którego jacht od razu pożeglował... znów na północ, tym razem ku stolicy Szwecji - Sztokholmowi. Drobna usterka maszyny sprawiła, że spóźniliśmy się na średniowieczny festiwal w Visby na Gotlandii. Cóż, takie bywa żeglarstwo. Z pewnością odbijemy to sobie w przyszłym roku. Sztokholm zachwyca jak zawsze, a z zacną załogą rejs był prawdziwą przyjemnością. Wracając przez Kalmar spotkaliśmy jednocześnie aż dwie słynne polskie "Jotki": SOLANUSA i NITRONA. Takie spotkania zawsze są miłe i budzą ciepłe emocje.

W Sztokholmie

Załoga :)


 
W sierpniu i na początku września TOBIAS dwukrotnie odwiedził mała wysepkę Hano u południowych wybrzeży Szwecji - niewielki skalisty kawałek lądu, będący niemal całkowicie rezerwatem przyrody. Ukryta perełka Bałtyku jest domem dla kilkudziesięciu dzikich reniferów, żyjących sobie swobodnie pośród karłowatych drzew i gęstych krzewów wysepki. Zachęcamy - odwiedźcie Hano, kiedy tylko będziecie mogli.

Na wyspie Hano

Magiczny las na Hano
 
Lato powoli ma się ku końcowi, jacht aktualnie zawinął do Kopenhagi, ale to nie koniec tegorocznych planów. Zajrzymy jeszcze na Bornholm, a zima planowana jest w Gdyni. TOBIAS ma żeglować aż do połowy października, wciąż jest więc czas, by dołączyć do jego załogi... 

Tobias wpływa do Hammerhavn































czwartek, 2 sierpnia 2018

Sezon żeglarski 2018 
Tobias rozpoczął nowy sezon rejsem armatorskim wokół Bornholmu :)
Płynęła zgrana ekipa, a naszym kapitanem był Łukasz Zaleszczuk
Wiatru, ani słońca nam nie brakowało, na powrót trochę przysztormiło.
Krótki pobyt w Rene i Alinge – tylko na śniadanko.
I na dłużej w Hammerhavn.
Przyjemnie było ponownie wdrapać się na górę zamkową, zrobić wypad do latarni na Hammer Ode, zajrzeć do kamieniołomów i nad jezioro.
Christianso powitało nas deszczem, armaty ociekały wodą, a kaczki Edredony były jeszcze w barwach godowych.
Gudjem i Svaneke jak zwykle urokliwe –
małe uliczki, domki, wiatraki, huta szkła, fabryka karmelków i skały nad brzegiem morza...
Żal było wracać, jeszcze by się gdzieś popłynęło...za krótko!


Nareszcie w morzu :)
Czas postawić żagle!
Hammerhavn
Hammershus
Płyńmy dalej...
W Gudjem
Deszczowe Christianso
W oddali kaczki Edredony
Kapitańskie wskazówki
Kierunek Svaneke!
Z wędrówki po skałach w Svaneke
Huta szkła
Załoga uwieczniona :)
Czas wracać do Polski
Markowi..