poniedziałek, 21 października 2019

Wakacyjne miesiące upłynęły nam nie wiadomo kiedy, ani się obejrzeliśmy, a tu już koniec sezonu.
Lipiec, sierpień i wrzesień zapełnione były tygodniowymi rejsami w różne strony Bałtyku.

W Gronhogen
 W lipcu głównie kręciliśmy się po Kalmarsundzie, załogi poznawały tereny pięknej Olandii...

Rumaki gotowe do drogi ;)
W drodze do grodu Wikingów..









Uwaga kot!









Eketorp - zrekonstruowany gród Wikingów









Mur Karola Gustawa










Latarnia Długi Jan na koniuszku Olandii

Mieszkańcy naturalnego rezerwatu











Bliższe spotkanie











 i  zdobywały zamek w Kalmarze ;)


W zamku mieliśmy okazję zobaczyć wystawę poświęconą Vincentovi van Goghogovi

Podróż w czasie w dziełach Vanghoga
W pokoiku artysty





 Powróciliśmy też po raz kolejny na nasz ukochany Bornholm, gdzie jak zawsze cieszyły oko malownicze urwiska i skały, urokliwe miasteczka i przesympatyczne porciki.

W główkach Svaneke
Załoga na skałach pod Tejnem












 Sierpień to głównie wyprawa na Gotlandię - wzięcie udziału w Średniowieczym Festiwalu urządzanym corocznie na Visby.

Mury obronne Visby


Narada przed bitwą ;)
Pamiątkowa fotka musi być :)



 I dalej Sztokholm - ze swoimi szkierami po drodze. Płynęliśmy przez labirynt kanałów i zatok, mijając liczne, małe wysepki z fortyfikacjami.W Sztokholnie załoga zwiedziła Muzeum Vasa, usytuowane w pobliżu mariny.





Postój na Dalaro

We wrześniu wiatry poniosły Tobiasa do Kopenhagi  i  do Karlskrony, a także znowu na Olandię.




_____________________________________


   W drugiej połowie sezonu  oprócz  Łukasza i Sebastiana, rejsy prowadzili nowi skiperzy:
jsm Ula Kowalczyk i kj Mateusz Święs, z którymi mamy nadzieję widzieć się w przyszłym sezonie :)















 _____________________________________

 Wszystko co miłe kiedyś się kończy..... i tak nieubłaganie nastał pażdziernik, a z nim koniec sezonu, w którym mimo kilku drobnych utarczek z wiatrem Tobias zrobił 1400 godzin i 3900 mil morskich.