czwartek, 7 sierpnia 2014

Flauta




Flauta...Morze gładkie, leniwie kołysząca się tafla sprawia wrażenie jak gdybyśmy płynęli po gęstym oleju. Upał. Pot spływa po czole i przykleja koszulę do pleców. Tym razem owiewka już nie jest błogosławieństwem. Zasłania załogę przed słabym wiaterkiem powodowanym jazdą na silniku.
W rozgrzanym powietrzu unosi się mgła. Linia horyzontu zaciera się. Nie wiadomo w którym miejscu kończy się morze i zaczyna niebo. Przez tę mgłę przebija się upalne słońce. Grzeje i wyciąga z człowieka całą siłę witalną i chęć do życia! A nad tym wszystkim góruje "ryk" silnika.






Znudzona, przegrzana załoga wymyśla różne zajęcia. Grę w karty, zgadywanki, opowiadanie kawałów.
W kokpicie ląduje głośnik z mesy i "na fula lecą" szanty... Od gorąca jeść się nikomu nie chce, choć temu
i owemu uruchamia się "gastrofaza". Idą więc w ruch krążki ryżowe smarowane dżemem. Ewentualnie kisielki, ale one są ciepłe i nie mają jednak wzięcia! Ach! Że by tak choć łyk zimnego piwa! Przecież Poręba śpiewa że "... tylko piwka złoty łyk, przywróci ci morale ..." Ale zasady na Tobiasie są twarde. I choć jęzory załogi wiszą do pasa, piwko grzecznie spoczywa w ładowni.

Jedyny sposób na ratowanie się przed upalnym szaleństwem, to chłodzenie się wodą morską. Na platformie kąpielowej, na achterdeku, na dziobie, polewamy się z wiadra zaburtówką. W tych temperaturach, mycie pokładu to elitarny przywilej. Wreszcie ktoś wpada na pomysł by popływać na linie za łódką! Nie ma żadnego zagrożenia przecież. Śruba głęboko ukryta za sterem nie pokaleczy. Drabinka kąpielowa ułatwi wyjście z wody. No i oczywiście kapiąca się osoba ubiera się w uprząż wspinaczkową. I do wody schodzi przywiązana do pokładu liną asekuracyjną. Więc jest bezpieczna.
Kąpiel jest super i zabawa jeszcze lepsza! I nawet, choć wydaje się to niemożliwe, po dłuższym siedzeniu w wodzie, pojawia się uczucie lekkiego chłodu.


Do wieczora ani grama wiatru! Cóż. Taka to pora roku! Przełom lipca i sierpnia to raczej pływanie jak
w Chorwacji. Silnik i postawiony grot dla cienia na pokładzie. 


Ale już niedługo wiatry wrócą i będzie można popływać na żaglach!  

 
 
 
 

1 komentarz:

  1. Świetnie opowiedziana historia :], w każdą pogodę dajecie sobie radę :D

    OdpowiedzUsuń