R5 za nami.
Świetna żegluga - udało nam się popłynąć na żaglach całą trasę z Kołobrzegu na Bornholm, do Hammerhavn. Wiatr połówka, prędkość 6-7 węzłów . Tak to można żeglować!
Zamek Hammershus zdobyty, kamieniołom i latarnia Hammer Fyr zaliczone. Tamtejsze tereny są świetne do wędrówek i zawsze znajdziemy coś czego jeszcze nie widzielismy, a nawet jak widzieliśmy to nie sposób nie wrócić. Bardzo lubimy ten rejon Bornholmu. No i tamtejszą przyrodę, która zmienia się w zależności od pory roku. W marinie w Hammerhavn jak zwykle malowniczo (mamy z łódki widok na zamek), no i są tu najlepsze na wyspie łazienki.
W porcie w Alinge było pusto, cały basen nasz. Spacer po mieście i skałach za miastem dopełnił wieczoru.
Następny dzień to Christianso, ale tylko"runda honorowa" wokół wyspy (wtedy nie wpuszczano na ląd) i powrót do Polski.
Za to placki z jabłkami smażone przez Grzegorza i Tomka w drodze powrotnej - znakomite!
Czas postawić grota
i bezana :) |
Jest pięknie |
Hammerhavn |
Asymetryczne zabudowania mariny |
Nad portem góruje zamek Hammershus |
Wędrówka na zamek |
Widok z zamkowej góry |
Spojrzenie na kamieniołom |
Płyniemy dalej |
W Alinge |
Wędrówki po miasteczku |
I po skałach za miastem |
Główki Christianso |
Runda honorowa ;) |
W oddali armaty broniące wyspy |
A tymczasem w kambuzie... |
...juz prawie placki gotowe |
Fotka pamiątkowa z Alinge |
Pora wracać do Polski |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz