czwartek, 30 lipca 2020


Wspomnienie pierwszego w tym sezonie rejsu - relacja naszego kapitana Sebastiana :

Jeśli ktoś uważa, że żeglowanie po polskim wybrzeżu jest nudne to "Siedmiu Wspaniałych" Załogantów s/y Tobias może zdecydowanie temu zaprzeczyć.

Rejs R6 w okresie Bożego Ciała obwitował w wiele atrakcji:

- misja 1: odebrać zapomniane przyrządy kuchenne z innego jachtu - udana

- przelot z Górek Zachodnich do Helu we mgle – 2x oko i 2 x ucho na pokładzie, do tego baczna obserwacja nawioniki

 - nocny przelot z Helu do Łeby przy słynnej bałtyckiej martwej fali, chorobę morską wszyscy znosili bardzo dzielnie, do tego wejście do Łeby z widocznością poniżej 100m – później już nikt pić kawy nie musiał ;-) 

- misja główna – dopłynąć do Kołobrzegu – udana :-D.

Dobowy przelot pięknym baksztagiem z atrakcjami: sztorm północno wschodni, duuuże fale, naleśniki smażone w sztormie (ciasto samo się układa na patelni w czasie bujania J ), salutowanie okrętowi wojennemu i obustronne życzenia przyjemnej żeglugi przez radio, wejście do portu podczas wschodu słońca oraz przepyszne śniadanie w postaci grilla o 0530.








Efekt końcowy – uśmiechy na buziach na baaaaardzo długo."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz