Zwykle po fotkach wiosennych dawaliśmy
zdjęcia z remontu, więc żeby tradycji stało się zadość,
wrzucam kilka i parę słów też :)
W tym roku na pierwszym planie był ogląd silnika,
czyszczenie i porządki w maszynowni.
Silnik trzeba było wyjąć i
zabrać się solidnie do roboty.
W zęzie maszynowej wykopaliska archeologiczne, tyle że w środowisku starego smaru. A ile tam eksponatów zapomnianych było! Niejeden mechanik znalazłby tam swój ulubiony klucz nasadowy, czy oczkowy.
Przy okazji i silnik skorzystał z prysznica, a i niektóre części nasz naczelny mechanik wymienił.
Tobias zyskał również nową ścianę na rufie, to przy okazji wycięcia rewizji na podgląd wału, by obsługa była łatwiejsza.
A! I jeszcze wyczyszczone i odmalowane ładownie pod podłogą.
Oczywiście oprócz tego jak zwykle szlifowanie i malowanie burt i pokładu, konserwacja elementów drewnianych kokpitu.
Było co robić - jak to na jachcie, ale za to teraz przyjemnie pływać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz